Profesjonalna pielęgnacja zwierząt wystawowych nikogo nie dziwi. Czy opieka groomera ma uzasadnienie w przypadku naszych domowych pupili? Oczywiście - to nie tylko względy estetycznego wyglądu czworonoga - to przede wszystkim zdrowa skóra, pielęgnacja dobrana do rodzaju i wymagań konkretnej szaty, to też kontrola stanu zdrowia. Skoro profesjonalna pielęgnacja jest korzystna dla komfortu zwierzęcia i wygody opiekuna, to zadajmy sobie dalsze pytanie - czemu ten grooming jest taki straszny? Przede wszystkim - dystans krytyczny. To odległość od bodźca lękowego, w której pies go zauważa ale jeszcze nie odczuwa lęku. W bardzo niewielkiej i ograniczonej przestrzeni salonu groomerskiego ten dystans jest zbyt mały. A bodźców potencjalnie lękowych wiele - obce psy kręcące się w poczekalni albo strzyżone jednocześnie, obcy ludzie. Hałas dużo głośniejszy od domowego odkurzacza... Dotykanie, czesanie, ciągnięcie za sierść, kąpiel...
W przypadku kotów mamy jeszcze gorzej, bo koty mają dużo niższy próg lęku. Wszystko w salonie groomerskim może być dla nich źródłem strachu.
Podobne lęki czyhają na czworonoga w lecznicy weterynaryjnej - zamknięta przestrzeń, brak możliwości zwiększenia dystansu od bodźca lękowego, obce osoby, inne zwierzęta, zapachy, odgłosy. Do tego dochodzi nierzadko odczuwany ból odczuwany przez chorego pacjenta, stres i silne emocje opiekuna ...
Co może zrobić hodowca, żeby przygotować młode zwierzę do takich wyzwań? Przede wszystkim może i powinien wykorzystać okres krytycznej fazy rozwoju emocjonalnego. Do około 5 -7 tygodnia życia od urodzenia zwierzę poznaje nowe elementy otaczającego go świata podchodząc do nich z ciekawością. Niestety po tym okresie włączają się Zachowania Unikania Ryzyka, które sukcesywnie wypierają ciekawość na rzecz przeważającego lęku i ostrożności w reakcji na nowości. To w tym okresie hodowca może zapoznać młodego psa czy kota z czynnościami, jakie mogą je czekać w dalszym życiu. Będzie to chociażby nauka akceptacji dotyku nie tylko głaskania grzbietu, ale też przytrzymywania łapek, czyszczenia uszu, przemywania oczu, dotyk szczotki, grzebienia, zapoznanie z wodą i wiele innych... Zanim zwierzę opuści dom hodowcy i zanim zacznie reagować strachem na niepoznane wcześniej osoby, dźwięki, zachowania. Nie tylko hodowca jest odpowiedzialny za kształtowanie psychiki młodego zwierzęcia. Każdy kto pracuje ze zwierzętami i ich opiekunami ma taką możliwość. Każdy z nas mając kontakt ze zwierzęciem, czy jako hodowca, jako lekarz weterynarii groomer, trener, behawiorysta wreszcie jako opiekun - powinien zważać na emocje zwierzęcia w danym momencie. Jaki ja mam wpływ na nie? Czy mogę coś zrobić żeby je poprawić? Mogę przede wszystkim czytać sygnały stresu. Zawsze. Reagując na nie zapraszam zwierzę do dialogu. Dzięki reagowaniu na mniej lub bardziej subtelne sygnały stresu jak np. oblizywanie kufy, położone uszy czy napięcie ciała, znieruchomienie pokazujemy zwierzęciu, że ma kontrolę nad otoczeniem - ponieważ swoimi sygnałami wpływa na moje zachowanie. Poczucie kontroli obniża lęk, daje poczucie ulgi. Nawet zwierzę bardzo zalęknione jest w stanie wejść w taki dialog i poczuć się lepiej, bezpieczniej. To podstawa jakiejkolwiek dalszej współpracy z czworonogiem. Nie przymus, nie zastraszanie, nie siłowe awersyjne rozwiązania, które mogą jedynie pogłębić strach i traumy, tworząc kolejne negatywne skojarzenia z daną sytuacją i człowiekiem, niszcząc wzajemne zaufanie i relację. Starajmy się wspierać zwierzę w każdej sytuacji. Nawet nasza postawa czy głos mają znaczenie. Gesty grożące, jak np.pochylanie się nad zwierzęciem, chwytanie za kark, głaskanie po głowie zwiększają napięcie. Unikanie takich zachowań już na początku spotkania pomoże obniżyć lęk czworonoga. Doświadczenie naukowe z ubiegłego roku przeprowadzone przez zespół AnnyGábor na Uniwersytecie w Budapeszcie wykazało, że słowa pochwały wypowiedziane do psa ciepłym serdecznym tonem uruchamiają obszary nagrody w mózgu. Natomiast te same słowa powiedziane neutralnie w ogóle nie mają takiego efektu. To JAK chociażby mówimy do zwierzaka ma ogromne znaczenie!