Bardzo często spotykam się z przypadkami psów, które ciągną do obcych na spacerach - zarówno psów jak i ludzi. Panuje popularne przekonanie, że pies po prostu "kocha innych i chce się przywitać". W rzeczywistości jednak pies (podobnie jak człowiek) nie pragnie podbiegać do obcych, żeby się do nich przytulić i z nimi bawić. Lubimy tak myśleć antropomorfizując naszego psa... niestety jest to dla niego krzywdzące, a błędne odczytanie takiego zachowania może mieć fatalne skutki.
W większości przypadków pies obawia się spotkania z obcymi - dlatego ciągnie, aby mieć kontrolę nad stresującym go obiektem, próbuje go zatrzymać albo prosi o zwiększenie dystansu. Wydaje się to dla nas nielogiczne - jeśli pies się obawia, to czemu po prostu nie odejdzie w przeciwnym kierunku? Spójrzmy na hipotetyczną genezę takiego zachowania... Jeśli trzymamy psa na smyczy ( zwłaszcza szczeniaka, który dopiero uczy się "spacerowania") - bardzo ograniczamy mu pole manewru i możliwość odejścia w momencie, który byłby dla niego jeszcze komfortowy. Nierzadko obce osoby, dzieci same podchodzą pogłaskać naszego słodkiego pupila... A gdyby do mnie podchodziły obce osoby - dotykały twarzy, głowy, pochylały się nade mną (to sygnał grożący dla psa!), mówiły głośno i pełne ekscytacji - czy ja czułabym się komfortowo? Z pewnością nie!! Podobnie psie dziecko NIE czuje się komfortowo jeśli jest zaczepiane przez obcych ludzi. A co z psami? Znów panuje pogląd, że psy, które widzą się po raz pierwszy "bawią się". Czy my chcemy się bawić z kimś dopiero co poznanym? Niekoniecznie... Gonitwy, zataczanie szalonych kółek, plątanie smycz, przewracanie drugiego psa na plecy, skakanie, podgryzanie... To w większości przypadków wcale nie jest zabawa- tylko rywalizacja, "próba sił". Jeśli nasz szczeniak zobaczy nie raz nie dwa, że tak wyglądają psie spotkania, to będzie chciał ich uniknąć. Jeśli nie damy mu tej możliwości np. odchodząc łukiem w innym kierunku niż nadchodzący pies - będzie chciał drugiego psa skontrolować, wziąć problem konfrontacji "na klatę", tym bardziej, że my nie zrobiliśmy nic, żeby zaproponować mu inne rozwiązanie... A jeśli na nieszczęście spotka psy agresywne, silniejsze od niego, przestraszy się podczas owej "zabawy"- wtedy wpadnie w złą spiralę prowadzącą łatwo do szczekania, warczenia, w końcu agresji. Skoro inne metody zawiodły pies nauczy się, że agresja skutecznie powoduje zwiększenie dystansu (bo wtedy my odchodzimy zabierając psa, odchodzi drugi pies zabrany przez przestraszonego opiekuna itd.) Jeśli nie chcemy, żeby nasz pupil wpadł w takie błędne koło nakręcające strach przed obcymi, musimy mu pomóc znaleźć inne rozwiązanie trudnej dla niego sytuacji. Idealną metodą, jaką możemy zastosować w pracy z psiakiem jest tzw. harmonizowanie się z psem na spacerze oraz wspieranie go. Harmonizowanie się, o którym mówi się coraz więcej to w prostych słowach "robienie tego co robi pies" - idziemy tam, gdzie on chce pójść, jeśli chce wąchać 10 minut pod krzakiem, to dajemy mu taką możliwość, stojąc dzielnie obok, jeśli odwraca się (nawet tylko głowę) w jedną stronę - my robimy to samo. Kiedy staje i patrzy, my stoimy i patrzymy w tym samym kierunku. Daje to psu szansę na zdecydowanie o tym, czy i jaki chce zachować dystans od stresującego go bodźca, pozwala na zbieranie cennych informacji np. o psie, który tu niedawno przechodził albo który mieszka za płotem. Pozwala na niepodchodzenie do rowerzystów, których pies się boi, dzieci bawiących się głośno nieopodal. Pies uczy się, że my - jego opiekunowie nie będziemy wrzucać go w sytuacje, które są dla niego trudne. Co więcej pies zobaczy, że czytamy sygnały, jakie nam wysyła (np. prosząc o dystans od obcego psa) - czyli poczuje się pewniej i bezpieczniej, bo będzie wiedział, że usłyszymy jego prośby. Im pewniej i bezpieczniej czuje się nasz pies, tym lepiej będzie sobie radził w stresujących sytuacjach, będzie coraz odważniejszy i spokojniejszy. Ale uwaga - taka praca naprawdę wymaga czasu. Nie oczekujmy efektów po tygodniu. To miesiące miesiące konsekwentnej pracy. Ale warto!! Efekty będą trwałe, nasza relacja z psem, jego zaufanie do nas wzrosną niebotycznie. O tym temacie wspaniale mówią Piotr i Zosia Wojtków w swoich webinarach "Luźna smycz" oraz "Wspieranie psa", serdecznie polecam obejrzeć! https://www.wojtkowszkolenia.pl/produkt/luzna-smycz-studium-przypadkow/ https://www.wojtkowszkolenia.pl/produkt/webinar-o-wspieraniu-psow/
0 Comments
|
ArchivesCategories |